poniedziałek, 23 grudnia 2013

Zmiana


Postanowiłam że czas na jakąś zmianę i przefarbowałam sobie włosy na blond. Ubrałam swoją ulubioną sukienkę i poszłam się przejść po alejce spokoju..

-Cześć! - usłyszałam jakiś męski głos i osobę biegnącą do mnie
Wyciągnęłam miecz.
- Kim jesteś? - Powiedziałam głosem przywódcy
- J-ja, ja jestem... Drake.. - Wykrztusił
- Po co tutaj przyszłeś? - Powiedziałam odsuwając miecz od jego gardła
- Nie wiem, jestem przybłędą.. zobaczyłem piękną dziewczynę i do niej przyszedłem - Oznajmił
- Aha, rozumiem że nie masz złych zamiarów...  chodź ! - Złapałam go za rękę
Drake się zarumienił i popatrzył mi w oczy.
- Czy jeżeli coś tutaj jest to mogę doł-ączyć? - Spytał
- Pewnie! Wypełnij tylko to - Podałam mu arkusz
Zaczekałam chwilkę a on oddał mi formularz.
- Też jesteś wilkołakiem widzę - Uśmiechnęłam się
- A to ty też? - Powiedzał z entuzjazmem

- Pewnie, zamieszkasz ze mną, o tutaj. - Pokazałam mu norę.
Stanęłam przy norze na chwilkę i spytałam się go czy idzie. On podszedł do mnie i mnie pocałował. Na początku się opierałam, a potem.. a potem się do niego przytuliłam.
- Zostaniesz moją dziewczyną ? - Powiedział
- Pewnie.. - przyruliłam się do niego mocniej.       
http://fc06.deviantart.net/fs71/f/2012/122/a/c/ac76093ad87906d7affc2df46cf925b8-d4y7v5n.jpg
 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

1 dzień wiosny..

Dziś jest 1 dzień wiosny... Jak widać na polanie kwitną kwiatki.. Słonko świeci. Ale w watasze nadal pusto. Poszłam więc sama.. Przez lasy i doliny. Pusto. Wszędzie pusto!
-Jest tu ktoś HALO! - Wrzasnęłam..
Wychylił się łebek małego wilka.
-Cześć mały - uśmiechnęłam się
-D-zz-i-ii-eń ddobbry - powiedział jąkając się i trząsąc się jednocześnie
- Co się stało? Choć, spokojnie. Nic ci nie zrobię. Masz rodziców?
- N-nie.. - powiedział cichutko i spokojnie
- To choć ze mną
Poszedł. Nigdy nie lubiłam dzieci, ale on... jakby był moim synkiem. Musiałam go przygarnąć. Co więcej, był wilkołakiem. Miał tylko 2 miesiące, a był taki mądry..

 http://c3201142.cdn03.imgwykop.pl/comment_hXa0zR9rWUfZ4vMeCwiNfaHGaH9VSZnk.jpg

sobota, 14 grudnia 2013

Początki..

Noc, wszędzie noc.. ciemno jak w kłakach mojej matki... Nie miałam gdzie się podziać... Wszyscy mnie mnie wyganiali gdzie pieprz rośnie... Na co mi była siła i odwaga skoro byłam wyczerpana? Błąkałam się... poznawałam wiele istot, niestety nie nastawionych pozytywnie. Musiałam walczyć. Zabili by mnie. Z dnia na dzień miałam coraz mniej siły. Położyłam się w nadziei na wieczny sen. Nie umarłam, lecz znalazłam się na polanie pełnej jedzenia...
-Tak, to jest to miejsce. Tu założę watahę.